skip to main | skip to sidebar

koniec swiata- fotograficzna apokalipsa

niedziela, 29 czerwca 2008

AYR

Wreszcie zmusiłam się, aby dodać fotki z wyjazdu nad morze, do Ayr.
Na wspępie trochę od dupy strony- zachód słońca :)






My, w 2/3 wycieczki



tu zapragnęłam zamieszkać!



Łabądki :)



widok z naszej miejscówki (którą znaleźlśmy zaraz po ewakuacji z plaży, gdzie wredny wiatr dmuchał nam piachem w grilla. Chamstwo!)



nasza miejscówka :)



nie zlałam się! Usiadłam na mokrym :(















jedno z trzech okien z widokiem na morze :)



okno nr dwa :)



tak, chciałam popełnić samobójstwo ;)



ale zrezygnowałam :P



pani i władczyni świata!



trzecie okno z widokiem na morze- moje ulubione, bo największe!



o a tu się Szkoci do sesji przyłączyli :)


niee, nie zamyśliłam się :)



tam na prawdę nie stał książę z bajki! NAPRAWDĘ!



król i władca na tle swego domku letniego






grillujemy :)




Autor: end.of.world o 08:13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

O mnie

end.of.world
Jestem częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc ciągle dobro czyni...
Wyświetl mój pełny profil

Archiwum bloga

  • ▼  2008 (4)
    • ▼  czerwca (4)
      • AYR
      • JAK ZAAPLIKOWAĆ KOTU TABLETKĘ
      • z dnia polskiego
      • Szkocki dzień
  • ►  2007 (1)
    • ►  października (1)

Czytam

  • Prusky. Wawrzyniec :)
  • Crash
  • Odrobina szaleństwa
  • Psychozof
  • u Anioła za piecem
  • Stonka
  • Siostrzyca
  • HMX

Odwiedzam

  • wesole dziunie (tylko dla widzow o mocnych nerwach)
  • Smieszne koty
  • Piesy
  • Jak się nudzę, to się znęcam...
  • Fajna gierka